Oficjalny serwis klubu

Po zakończeniu części sportowej uroczystych obchodów 25-lecia klubu, rozpoczęła się część oficjalna, podczas której po powitaniu przybyłych gości, prezesi Soccer-Calcio, Przemysław Ossowski i Witold Góźdź wręczyli odznaczenia klubowe osobom, które najbardziej przyczyniły się do rozwoju klubu.

I tak złotą odznaką Soccer-Calcio uhonorowany został Robert Kielanowicz, który zadebiutował w zespole biało-błękitnych w 1993 roku i od tamtej pory rozegrał 593 mecze, w których zdobył 238 goli. Natomiast brązowe odznaki otrzymali: Adrian Słowik, który 265 razy reprezentował barwy SC, Piotr Kubiak - współzałożyciel klubu (143 mecze, 25 bramek), Krzysztof Rychter (zawodnik, kierownik drużyny, spiker i specjalista ds. bezpieczeństwa imprez masowych) oraz Gerard Siekierski - członek władz klubu oraz były bramkarz, któremu poważne kontuzje dwukrotnie przerywały karierę piłkarską. Tym samym dołączyli oni do grona wcześniej wyróżnionych, które liczy obecnie 12 osób (oprócz wymienionych jeszcze: Witold Góźdź, Przemysław Ossowski, Mariusz Szmerka, Piotr Grzelewski, Mariusz Matyjewski, Dariusz Szmerka oraz Eugeniusz Potok).

W tym wyjątkowym dniu prezesi dziękowali również za dotychczasową współpracę Państwu Annie i Grzegorzowi Piechota, właścicielom firmy GamaSport, która od kilku lat jest oficjalnym partnerem technicznym Soccer-Calcio, ubierając drużyny naszego klubu w stroje marki Vigo i Adidas.

Odbierając podziękowania, właściciele firmy GamaSport wręczyli prezesom naszego klubu okazały puchar upamiętniający obchody srebrnego jubileuszu.

Potem przyszedł czas na długo oczekiwany moment, czyli ogłoszenie wyników plebiscytu na drużynę oraz trenera 25-lecia klubu, a także wybór bramki ćwierćwiecza.

Ale zanim przedstawiono skład "złotej szóstki 25-lecia", najpierw zaprezentowano tych, którym niewiele zabrakło, żeby znaleźć się w tym najbardziej ekskluzywnym gronie, czyli "srebrną szóstkę", w której znaleźli się:

- Adrian Słowik - w pierwszym sezonie występów w biało-błękitnych barwach walnie przyczynił się do zwycięstwa SC w halowym turnieju o puchar Prezydenta miasta Łodzi. Przez 7 sezonów 190 razy bronił dostępu do bramki naszego zespołu. Bronił min. w pierwszym sezonie ligowym po awansie do ekstraklasy łódzkiej ligi szóstek piłkarskich oraz na mistrzostwach Polski w Sierakowie w 2007 roku, gdzie zajęliśmy 5. miejsce. Trzy lata temu powrócił do zespołu w charakterze zawodnika defensywnego, a w ostatnim czasie - po wyprzedzeniu P. Grzelewskiego i M. Matyjewskiego - ze swoimi 265 meczami awansował na szóstą pozycję w klasyfikacji wszechczasów pod względem ilości występów w drużynie SC;

- Sławomir Chałaśkiewicz - nazwisko, które mówi samo za siebie; gwiazda łódzkiej piłki lat 80-tych i 90-tych. Były zawodnik Widzewa Łódź i Hansy Rostock, z którą przez 3 sezony występował w Bundeslidze. W SC przez 4 sezony rozegrał 52 mecze, strzelając 13 bramek. Z racji doświadczenia, umiejętności i kultury gry nazywany "profesorem". Przez krótki czas, w sezonie 2010/11, był również trenerem biało-błękitnych;

- Piotr Kubiak - legendarny obrońca, podpora defensywy SC w pierwszej połowie lat 90-tych i na początku Nowego Millenium. Mało kto pamięta, że wespół z W. Góźdź i P. Ossowskim zakładał Soccer-Calcio. Uczestnik mistrzostw Polski w Sierakowie w 1992 roku (5. miejsce) oraz dwóch turniejów w 1992 roku: Bayeru Bałuty (3. miejsce) i Zimowego (2. miejsce). Świetny przegląd pola i kapitalna gra głową. Jeden z najlepszych defensorów Soccer-Calcio w całej jego historii. 143 mecze i 25 goli. Szkoda, że tylko tyle! Organizowane przez niego prywatki tworzyły klubowy klimat na początku lat dziewięćdziesiątych i na zawsze zapisały się w naszej pamięci!

- Konrad Jacak - po raz pierwszy w SC występował w sezonach 2004/5 i 2005/6. W tym drugim świętował pierwszy w historii awans biało-błękitnych do ekstraklasy łódzkiej ligi szóstek piłkarskich. Powrócił w sezonie 2013/14 jako dojrzały zawodnik. Pod okiem trenera Papisa poczynił ogromny postęp w zakresie taktyki gry. "Żelazne płuca", walczy do granic wytrzymałości, często z boiska schodzi skrajnie wyczerpany, dając z siebie wszystko. Jak dotąd zaliczył 206 występów w naszych barwach, strzelając 47 bramek;

- Piotr Wojewódzki - to postać nietuzinkowa; indywidualista na boisku i poza nim; i z całą pewnością jedna z legend Soccer-Calcio. Po raz pierwszy pojawił się w drużynie w sezonie 1992/93 (już wtedy jako jeden z najstarszych w drużynie), by po roku, jako jedna z czołowych postaci, świętować awans do 2. ligi. Wówczas zniknął. Powrócił po 3 latach, by przez kolejne 2 sezony przywdziewać biało-błękitną koszulkę. Potem nastąpił kolejny rozbrat, który trwał... 18 lat! W międzyczasie pojawiał się na klubowych jubileuszach i meczach pożegnalnych. W 2016 roku przyjął zaproszenie do występów w ekipie oldbojów SC w mistrzostwach Łodzi w futsalu. Mimo (nieukrywajmy) zaawansowanego wieku, tak dobrze zaprezentował się w zawodach, że trafił do kadry pierwszego zespołu, z miejsca stając się dobrym duchem (i głosem rozsądku) drużyny, z którą wywalczył wicemistrzostwo Łodzi. Jak dotąd 121 występów i 75 goli. Profesjonalista w każdym calu!

- Jan Grobliński - w pierwszym ćwierćwieczu istnienia klubu niektóre numery kojarzą się z jednym, konkretnym zawodnikiem (8 to Góźdź, 10 - Ossowski, 11 - Kielanowicz), inne nie mają takich konotacji, a numer 9 jest szczególny. Tak się składa, że aż dwaj znamienici gracze występowali z tym numerem w naszej drużynie. Popularny Jasiek przez 4 sezony gry w drużynie SC, wystąpił zaledwie w 62 meczach, ale zdobył w nich aż 65 bramek. Jest wychowankiem łódzkiego Widzewa. Doskonałe warunki fizyczne w połączeniu ze świetnym wyszkoleniem technicznym i niezwykłą walecznością oraz dużą inteligencją sprawiają, że (gdyby w jego przypadku sport nie przegrał z nauką) byłby to dobry materiał na piłkarza przynajmniej na poziomie polskiej ekstraklasy;

Trenerem "srebrnej szóstki" wybrano Lesława Molendę - szkoleniowca, który prowadził Soccer-Calcio w pierwszym sezonie ligowym 1992/93. Awansował z nowopowstałym zespołem do 2. ligi co, biorąc pod uwagę materiał ludzki, jakim dysponował, było dużym osiągnięciem. Niezwykle zaangażowany w swoją pracę. Bardzo dobrze wspominany przez chyba wszystkich zawodników tworzących ówczesną kadrę zespołu.

 

Wreszcie przyszła pora na przedstawienie "drużyny 25-lecia Soccer-Calcio Łódź"!

W bramce:

Dariusz Szmerka - gdyby rozpisać konkurs na najbardziej zaangażowanego, najmocniej przeżywającego mecze SC zawodnika, zapewne byłby w ścisłej czołówce; gdyby ambicja decydowała o wyniku meczu, nie mielibyśmy ani jednej porażki. Zawsze można było na niego liczyć! Waleczność, zaangażowanie, przywiązanie do barw klubowych - udowodnił, że te cechy nie są reliktem przeszłości. 10 sezonów i 339 meczy w biało-błękitnych barwach. Zawodnik czwartej drużyny mistrzostw Polski drużyn TKKF-owskich w Sierakowie w 1995 roku, halowy mistrz Łodzi AD 1998. W 2011 roku uhonorowany srebrną odznaką Soccer-Calcio. Wielki wojownik i super kolega. Niewątpliwie jeden z symboli Soccer-Calcio!

Defensywę tworzą:

- Mariusz Szmerka - jedna z ikon Soccer-Calcio. Reprezentował barwy naszego klubu przez 20 sezonów. W 640 meczach zdobył 157 goli (2. miejsce w tabeli wszechczasów). W 2009 roku uhonorowany złotą odznaką Soccer-Calcio. Po zakończeniu przygody z piłką w 2013 roku, jako pierwszy zawodnik, doczekał się meczu pożegnalnego, w którym zagrały dawne gwiazdy Soccera z lat 90-tych. Uczestnik wielu turniejów (min. w Sierakowie oraz w Holandii), reprezentował też biało-błękitne barwy w rozgrywkach Polskiej Ligi Futsalu, wicemistrz Łodzi na boiskach otwartych w 2013 roku;

- Witold Góźdź -  legenda Soccer-Calcio! 19 sezonów, 570 występów (4. miejsce w tabeli wszechczasów) i 95 goli (nie może przeboleć, że nie dobił do setki). Przestał grać 5 lat temu, choć sam twierdzi, że to jeszcze nie koniec. Uczestnik kilku turniejów o mistrzostwo Polski w Sierakowie (min. 4. miejsce w 1995 roku) oraz Pucharu Europy w Holandii w 2004 roku (9. miejsce), halowy mistrz Łodzi 1998. Człowiek "do specjalnych poruczeń". Jego rajdy prawą stroną boiska przeszły do historii SC. Założyciel, zawodnik, kapitan, prezes! W 2009 roku uhonorowany złotą odznaką Soccer-Calcio.

W pomocy:

- Robert Kielanowicz - 23 sezony, 593 mecze (3. w klasyfikacji), 238 goli (2. strzelec w 25-letniej historii SC)! Jedna z ikon klubu! Na boisku serce drużyny, reżyser gry, rozgrywający z prawdziwego zdarzenia. Zawodnik, jakich już prawie nie ma we współczesnym futbolu. Kapitan, prezes, trener. Uczestniczył w większości sukcesów SC. Grał w Holandii, w Sierakowie, w Polskiej Lidze Futsalu. Gdyby nie dwukrotnie zerwane więzadło w stawie kolanowym, byłoby tych meczy i sukcesów znacznie więcej. Związany z klubem prawie od początku aż po dzień dzisiejszy;

- Łukasz Kwaśniak - soccerowy Cristiano Ronaldo! Z jego osobą wiążą się największe sukcesy biało-błękitnych w XXI wieku (awans do ekstraklasy łódzkiej ligi szóstek w 2006 roku, czołowy zawodnik drużyny występującej w rozgrywkach Polskiej Ligi Futsalu, uczestnik wielu turniejów min. w Holandii oraz w Sierakowie Wlkp.). Lider środka pola z prawdziwego zdarzenia; można rzec, że Soccer grał dobrze, jak Łukasz był w formie. W tym roku wrócił do drużyny jako zawodnik bardziej dojrzały, grający bardziej odpowiedzialnie. Jego dorobek to 10 sezonów, 233 mecze (7. w klasyfikacji wszechczasów) i aż 195 goli (3. strzelec w historii).

Na tak zwanej "szpicy":

- Przemysław Ossowski - protoplasta FC Soccer-Calcio, piłkarz, działacz i organizator piłkarski na różnych szczeblach, łącznie z prowadzeniem grup dziecięcych i młodzieżowych. Wszystkie 25 sezonów, 1145 meczów (1. w klasyfikacji), 844 gole (najlepszy strzelec w 25-letniej historii SC)! Z pewnością bez niego nie byłoby klubu i piłkarskiej Łodzi w takiej postaci. Piłkarz orkiestra! Czołowy snajper, z większym lub mniejszym skutkiem, ale zawsze skuteczny w ataku. Piłkarz obyty i inteligentny, potrafiący zagrać na wszystkich pozycjach w drużynie, choć z pewnością najlepiej czujący się jako dosłowna i przysłowiowa dziesiątka. Założyciel, kapitan, prezes, trener, mentor, ale przede wszystkim "ktoś". Uczestniczył we wszystkich sukcesach drużyny. 3-krotny uczestnik Pucharu Europy w Holandii, 8 razy brał udział w mistrzostwach Polski w Sierakowie, mistrz Łodzi 1998 (wicekról strzelców), najlepszy zawodnik Łódzkiej Ligi Futsalu 2008/9, 2 sezony w Polskiej Lidze Futsalu, wicemistrz Łodzi na boiskach otwartych w 2013 i 2016 roku; uczestnik lig TKKF Jedność i wielu innych większych i mniejszych turniejów. W 2009 roku uhonorowany złotą odznaką Soccer-Calcio. Jako jedyny wszędzie kojarzony z klubem, ale również jako jedyny znający wszystkich, którzy w tym klubie grali.

Trenerem 25-lecia Soccer-Calcio wybrano:

Wiesława Nabiałka, szkoleniowca, który prowadził biało-błękitnych w historycznym pierwszym sezonie gry w rozgrywkach Polskiej Ligi Futsalu (2008/09) i mimo niewielkiej wiedzy stricte futsalowej osiągnął dobry wynik. Trener, który "z niejednego pieca jadł chleb", świetny pedagog, potrafiący dotrzeć do zawodnika. Od września 2015 roku ponownie objął funkcję szkoleniowca SC i doprowadził biało-błękitnych do drugiego w historii tytułu wicemistrza Łodzi na boiskach otwartych. Po rundzie jesiennej obecnego sezonu prowadzona przez niego drużyna plasuje się na 1. miejscu.

 Drużyna 25-lecia Soccer-Calcio Łódź w całej okazałości. Stoją od lewej: Robert Kielanowicz, trener Wiesław Nabiałek, Łukasz Kwaśniak i Mariusz Szmerka. W pierwszym rzędzie od lewej: Witold Góźdź, Przemysław Ossowski, Dariusz Szmerka.

 

Na koniec przyszedł czas na wybór bramki 25-lecia. Z oczywistych względów zarówno nominacje, jak i ostateczny wybór, to efekt sporów i dyskusji w wąskim gronie tzw. ekspertów. W gronie nominowanych znalazły się 3 trafienia:

- gol Roberta Kielanowicza w wygranym 1:0 meczu z Polleną Evą w ramach rozgrywek 1. rundy Halowych Mistrzostw Łodzi TŁLMPN 1993/94. Wszystko działo się w hali Anilany 22.01.1994 roku. Ten gol nie przeszedłby do historii naszego klubu, gdyby nie świetna interwencja w tym samym pojedynku Mariusza Ryby, który w przedostatniej minucie meczu obronił kontrowersyjny rzut karny, co dało nam historyczny awans do rundy półfinałowej tego turnieju;

- bramka strzelona przewrotką przez Łukasza Kwaśniaka w meczu Polskiej Ligi Futsalu z WUKS Koroną Tomax Wschowa, wygranym 4:2, a rozgrywanym również w hali Anilany 24.01.2009 roku;

- gol Emila Wawryszuka w przedostatniej minucie ostatniego meczu sezonu 2015/16, który dał zwycięstwo 1:0 z ekipą Dynamo Chojny oraz zagwarantował drugi w historii tytuł wicemistrza Łodzi na boiskach otwartych w rozgrywkach OPSiR Animator. Jak to się stało? Oto krótki opis:

"Gdy wydawało się, że pojedynek zakończy się bezbramkowym remisem, wielkim "trenerskim nosem" wykazał się szkoleniowiec SC, Wiesław Nabiałek. Trzy minuty przed końcem meczu zdjął z placu gry walczącego do upadłego Piotrka Wasiaka, a w jego miejsce wprowadził Emila Wawryszuka, nakazując nominalnemu obrońcy grę na szpicy. Po chwili biało-błękitni zadali decydujący cios. Piłka jak po sznurku krążyła między zawodnikami SC, aż w końcu trafiła do Emila, który efektownym szczupakiem pokonał wreszcie rozpaczliwie interweniującego bramkarza Dynama."

Bramką 25-lecia wybrano trafienie Łukasza Kwaśniaka, które tak wówczas opisywano:

"Warto było wybrać się na ten mecz, chociażby po to, żeby zobaczyć jedną akcję zespołu gospodarzy. Na 45 sekund przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania, bramkarz Soccer-Calcio Jarosław Paderewski, po kolejnej udanej interwencji, popisał się kapitalnym wyrzutem piłki przez całe boisko do czyhającego na taką okazję napastnika biało-błękitnych. Ten ostatni, stojąc na linii pola karnego, tyłem do bramki gości, nie zastanawiał się ani chwili, tylko, bez przyjęcia piłki, popisał się fantastyczną przewrotką i umieścił futbolówkę w okienku bramki drużyny gości. To był gol godny największych stadionów świata, gol, który, gdyby został zarejestrowany, pokazywałyby zapewne wszystkie telewizje od CNN, przez Eurosport, aż po Al-Dżazirę. Gdyby Polski Związek Piłki Nożnej prowadził konkurs na najpiękniejszą bramkę w tych rozgrywkach, gol ten wygrałby z całą pewnością, bo trudno wyobrazić sobie piękniejszą bramkę. Po takim trafieniu, strzelec mógłby w zasadzie zakończyć karierę... Mamy nadzieję, że starszy z braci Kwaśniaków jednak jeszcze w naszej drużynie trochę pogra, bo czasami zdarzają się mecze, w których bywa przydatny."

ciąg dalszy nastąpi...

PO 24.12.2016